Być wolną kobietą

image_print

Zapraszam Cię na kolejny wywiad z serii: kobiety o wolności, pasjach i życiu w XXI wieku. Dzisiaj rozmowa z Kingą. Jest to pierwsza kobieta, którą zaprosiłam do tego projektu. Byłam bardzo ciekawa jej przemyśleń  na temat wolności.

Nasza rozmowa zeszła trochę na prywatny grunt, więc nie będzie tylko o edukacji…

Jak wyszło? Przekonaj się sama.

być wolną kobietą
W skrócie chcę Ci przybliżyć osobę:

dr n. hum. Kinga Wnuk

prekursorka oświaty niepublicznej w Ostrowcu Świętokrzyskim, założyciel i dyrektor Niepublicznego Przedszkola Smyk oraz Niepublicznej Szkoły Podstawowej, Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Konarskiego, innowatorka, entuzjastka edukacji i nietuzinkowych przestrzeni szkolnych, wyróżniona m.in. Odznaką Honorową Rzecznika Praw Dziecka, prywatnie mama trójki dzieci oraz pasjonatka musicali.

Być wolną kobietą

1. Czy czujesz się wolną kobietą w czasach gdzie wszystko jest nadzorowane?

„Staram się o tym nie myśleć w taki sposób, bo nie tu upatruję swojej wolności. Jestem w pełni świadoma tego jak wygląda współczesny świat, ale nie traktuję tego jako ograniczenia. Odpowiadając na pytanie: tak, czuję się wolną kobietą. Prowadzę firmę, wychowuję dzieci, wolny czas, choć nie ma go wiele, spędzam tak jak lubię, angażuję się społecznie, szczerze mówię o tym co myślę i co czuję, a przede wszystkim mam wybór – to ode mnie zależy w jakim kierunku i z kim zmierzam. Bardzo cenię sobie również niezależność, która staje się coraz większym wyzwaniem w świecie pełnym zależności i interesowności. W pracy zawodowej cieszy mnie to, że mogę realizować autorskie działania, przełamywać stereotypy, tworzyć nową jakość edukacji.”

2. Czym dla Ciebie jest wolność w szerokim tego słowa znaczeniu?

„To przede wszystkim wolność wyboru, poglądów, sumienia, słowa. Sprawa fundamentalna, nie tylko dlatego, że jest zapisana w konstytucji. Dla mnie wolność to sprawa osobista, dlatego tak bardzo doceniam, że ją mam. Poza poczuciem wolności w sercu i głowie, bo wolność jest dla mnie także synonimem szczęścia, w relacjach z innymi ludźmi odwołuję się do myśli Alexis’a de Tocquevill’a – moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.”

być wolną kobietą

3. Czy w twoich szkołach uczniowie czują się wolni?

„To raczej pytanie do moich uczniów. Mam nadzieję, że tak. Bo chociaż do wielu rzeczy systemowo muszą/wszyscy musimy się dostosować i ten ciasny gorset niejednokrotnie nas uwiera, to staramy się tworzyć jak największą przestrzeń do tego, żeby czuli się wolni. Dużą wartością jest dla nas atmosfera i miejsce jakie udało się stworzyć. Jedno i drugie istotnie wpływa na jakość pracy, nauki i wychowania. Dbamy o pozytywne emocje, serdeczne relacje, wzajemny szacunek i współpracę. Tworzymy społeczność, w której każdy ma prawo do swobodnego wyrażania własnych opinii, definiowania marzeń i zainteresowań. Cenimy sobie prawo do odmiennego zdania, motywujemy do zaangażowania, dużo rozmawiamy, pytamy, jesteśmy otwarci na pomysły i inicjatywy.

Również konsultowana z naszą młodzieżą siedziba szkoły została zaprojektowana tak, żeby każdy dobrze się w niej czuł – począwszy od szafek na osobiste rzeczy, poprzez strefy wypoczynku i pokój uczniów, po swobodny dostęp do wszystkich pomieszczeń. Ponadto na każdym etapie edukacji realizujemy wiele wykraczających poza program nauczania inicjatyw w postaci różnorodnych warsztatów, których celem jest wspieranie ich na drodze do stania się świadomymi, odważnymi i wolnymi ludźmi, którzy będą potrafili zawalczyć o swoje szczęście i spełniać marzenia.”

4. Podaj przykład kobiety, która jest dla Ciebie symbolem wolności i dlaczego?

„Od zawsze w takich pytaniach podaję przykład mojej mamy. To dla mnie ideał kobiety i największy autorytet, także w pojmowaniu wolności. Nie odkryła Polonu czy Radu, nie walczyła na barykadach, nie była premierem, ale jest kobietą, która zawsze stawiała na życie w zgodzie ze sobą, wolność i niezależność. Wychowała mnie na dobrego człowieka, który ceni wartości, dom, rodzinę, tradycje i wie co w życiu ważne. Zawsze uczyła mnie tego, że ze wszystkim, nawet z najtrudniejszymi sytuacjami, możemy sobie poradzić jeżeli jesteśmy poukładani wewnętrznie, bo wszystko jest w naszej głowie.”

być wolną kobietą

5. Mija sto lat od uzyskania przez kobiety praw wyborczych, czy umiemy z tego w pełni korzystać?

„Chcę wierzyć, że tak, choć nadal za mało angażujemy się w życie społeczne. Moim zdaniem nie jest to kwestia uzyskania praw (choć to oczywiście podstawa), ale umiejętność i chęć korzystania z nich. Obecnie nie tylko kobiety są mocno zmęczone tym co się dzieje wokół. Często odpuszczają pójście na wybory, bo po co, skoro i tak nie mamy na nic wpływu, a politycy zrobią co zechcą. Do tego głosując czy angażując się w jakieś inicjatywy, coraz częściej musimy wybierać między mniejszym, a większym złem, a potem po chwilowej euforii przychodzi coraz większe rozczarowanie.

Sama niejednokrotnie mam takie poczucie, ale na wybory chodzę zawsze i zawsze zabieram ze sobą dzieci, żeby od najmłodszych lat rozwijać w nich obywatelską postawę. Mam też pełną świadomość, że zamartwianie się czy narzekanie nic nie da, że trzeba działać, bo poza oddaniem głosu i czekaniem na to co się wydarzy, każdy może oddolnie, krok po kroku, zmieniać na lepsze swój kawałek rzeczywistości.”

Bardzo dziękuję Kindze za tę rozmowę. Chciałam tylko dodać od siebie, że uważam ją za lokalną patriotkę. Wiele pracy i serca wkłada, aby przez swoje osiągnięcia w edukacji promować nasze miasto w całej Polsce.

A ty co rozumiesz przez hasło lokalny patriota?