Kobieta zaczarowana przez Mikołaja

image_print

Rozpoczynam nowy cykl.

Ja Zwykła Matkaa dla Kobiet

Stwierdziłam, że to dobry pomysł. Przecież my kobiety lubimy tak pogadać od serca.
Dzisiaj i to nie jest przypadek, proponuję rozmowę z Martyną.

Kobieta zaczarowana przez Mikołaja

Udzieliła mi tego wywiadu na dzień przed porodem.
Martyna wpadła na bardzo zacny pomysł.
Jaki?
Przekonaj się sama.

Mikołaj czaruje

1. Skąd pomysł na taką akcję? Czy coś się wydarzyło w twoim życiu, że poczułaś taką potrzebę?

„Zdecydowanie tak, wydarzyło się w moim życiu coś naprawdę wyjątkowego: urodziłam dziecko! 🙂 Robert jest z grudnia, miał spędzić Mikołajki razem z nami, ale nieszczególnie śpieszyło mu się na świat… No i przez to właśnie ten Święty Mikołaj trochę go ominął 🙂 To nie był dla mnie łatwy czas. Czułam się co prawda bardzo dobrze fizycznie, ale psychicznie już znacznie gorzej.
Myślę, że wiele dobrych pomysłów bierze się z czyjejś własnej potrzeby, z jakiegoś braku. Tak też było u mnie. W tamtym momencie czułam, że taki prezent sprawiłby mi ogromną radość. Praktycznie z dnia na dzień odwrócił się ode mnie ktoś, kto wcześniej oferował dużo wsparcia. Miałam w sobie dużo żalu. I myślałam sobie, że gdyby role się odwróciły, gdybym to ja miała możliwość, by pomóc jakiejś młodej mamie w potrzebie, to na pewno bym to zrobiła. Od tej myśli do całej koncepcji akcji „Brzuszkowy Mikołaj” było już bardzo blisko :)”

Kobieta zaczarowana przez Mikołaja

2. Uważasz że my kobiety potrafimy się wspierać? (np. przy takich akcjach)

„Jestem o tym przekonana! Nieraz mówi się o tym, że kobiety okazują kobietom sporo wrogości. Myślę jednak, że mamy też w sobie mnóstwo empatii. Rozumiemy potrzeby innych kobiet, potrafimy postawić się w czyjejś sytuacji. Lubię dowcip o tym, jak zaraz po trzech mędrcach do Maryi z dzieciątkiem przyszły trzy mądre kobiety i przyniosły to, czego Maryja naprawdę potrzebowała, między innymi pieluchy i zapasy jedzenia 🙂 Myślę, że jest w tym dużo prawdy o tym, jakie jesteśmy i jak potrafimy pomagać.”

3. Czym się różni wychowywanie dzieci w obecnych czasach, od tego jak nasze pokolenie było wychowywane?

„Często poruszam ten temat na blogu „Szczęśliwa Siódemka” 🙂 Myślę, że zmieniło się bardzo dużo. Czasem mam wrażenie, że dopiero w obecnych czasach naprawdę zwrócono uwagę na to, czego potrzebują dzieci, by wyrosnąć na silnych, asertywnych, świadomych siebie ludzi. Zaczęto o tym pisać, analizować, zastanawiać się, co tak naprawdę dziecko komunikuje swoim zachowaniem. Ja byłam „niegrzeczna, trudna”. Chociaż wcale nie miałam złych intencji. Dziś myślę, że chciałabym mieć taką córkę, jaką byłam.”

Kobieta zaczarowana przez Mikołaja

4. Jak się relaksujesz? Moje pytanie wynika z obserwacji, że coraz więcej mam nie potrafi tego sobie zapewnić?

„Akurat teraz, kiedy rozmawiamy, jestem dokładnie dzień przed porodem – jutro będę mieć planowe cięcie cesarskie. Przyznam, że ciężko mówić o relaksie; z jednej strony czuję się strasznie ciężka, zmęczona i obolała, z drugiej strony ciągle mam wrażenie, że jeszcze tyle rzeczy muszę zrobić przed porodem! Mój odpoczynek wygląda w tej chwili tak że po prostu się kładę i zasypiam, o dość dowolnej porze 🙂 Tak naprawdę umiem znaleźć czas na odpoczynek. Nigdy nie doświadczyłam tego, o czym pisze większość mam: picia zimnej kawy (lub herbaty). Zazwyczaj piję ciepłą, może kilka razy mi się zdarzyło, że nie zdążyłam. Nie wiem, czy mam jakiś wyjątkowy, magiczny sposób na odpoczywanie. Aż zajrzałam do swoich wpisów na blogu, żeby sprawdzić, czy pisałam coś o tym! 🙂 Myślę, że po przyjściu Roberta na świat nauczyłam się nowego rodzaju odpoczynku: odpoczywam razem z nim. Staram się spędzam z nim czas w taki sposób, by było to atrakcyjne dla nas wszystkich. Oczywiście, nie zawsze to jest możliwe – ale często jednak jest.”

5. Skoro rozmawiamy blisko świąt, jaki prezent chciałabyś dostać?

„Uwielbiam Święta i prezenty 🙂 Mam w sobie jeszcze bardzo dużo z tej małej dziewczynki, która dostawała co roku niespodziankę od Świętego Mikołaja. Dlatego nie bardzo lubię, gdy prezent jest „na zamówienie”, gdy mam sobie zażyczyć, co chcę dostać. Lubię ten element zaskoczenia.
Najlepszy prezent to moim zdaniem taki, w którym widać, że ktoś myślał właśnie o mnie. I to może być naprawdę drobiazg za kilka złotych, czy nawet – jeszcze lepiej – coś, co ktoś wykonał własnoręcznie z myślą o mnie. Jakiś drobiazg w moim ulubionym kolorze. Czekolada o smaku, który lubię. Więcej nie trzeba!
No i nie ukrywam – w tym roku najlepszym prezentem będzie dla mnie sukces akcji „Brzuszkowy Mikołaj” 🙂 Świadomość, że może udało mi się kogoś zainspirować i zrobić coś naprawdę wartościowego, znaczącego, ta świadomość jest dla mnie cenniejsza niż wszystkie prezenty, jakie mogłabym dostać.”

Kobieta zaczarowana przez Mikołaja

Bardzo dziękuję Martynie za rozmowę, szczególnie że odpowiedziała na pytania dzień przed tak ważny wydarzeniem.

Jeśli chcesz się więcej dowiedzieć o Martynie zapraszam Cię na jej bloga szczesliwavii.blogspot.com Tam znajdziesz wiele różnych tematów o życiu i macierzyństwie.

Wspierasz akcje społeczne?