Klasyczne pesto
Parę dobrych lat posiłkowaliśmy się sklepowym pesto. Kiedy zaczęliśmy uprawę własnej bazylii, mąż wpadł na pomysł, aby je samemu przygotowywać. Teraz nie wyobrażam sobie lata bez naszego, świeżego i do tego własnej roboty pesto. Przygotowanie zajmuje niewiele czasu, a smak jest wyrazisty i niepowtarzalny.
To danie to specjalność mojego męża.
Zapraszam.
Składniki
- duży pęczek bazylii
- 2 ząbki czosnku
- 5 dag orzeszków piniowych (ew. orzechy nerkowca)
- 10 dag parmezanu
- oliwa z oliwek
- szczypta soli do smaku
Przygotowanie pesto
Do miksera wrzucamy umyte i wysuszone listki bazylii, czosnek, parmezan i orzeszki i szczyptę soli. Polewamy oliwą i miksujemy, znów dolewamy oliwy i miksujemy tak aby wszystkie składniki dobrze się połączyły. Pesto jest gotowe, gotujemy makaron al dente odcedzamy mieszamy z sosem. Możemy dodać oliwki lub suszone pomidory. Posypujemy parmezanem. Smacznego.
Komentarze
Ja w dniu 10 lipca 2018 o 14:03
Nie zawsze można kupić pinię lub nerkowca – osobiście robiłam z orzechów włoskich – też zajebiste :)))
Anna Kot w dniu 13 lipca 2018 o 05:48
pychotka! 🙂
madlajn w dniu 13 lipca 2018 o 08:05
Uwielbiam, najprostsza i jedna z najsmaczniejszych wersji makaronu. Często robię, praktycznie tak, jak Ty – pyszka!
krystynabozenna w dniu 10 września 2018 o 11:31
Koniecznie muszę sobie zrobić własne pesto , tak to smacznie brzmi i lubię bardzo bazylię…
Bookendorfina Izabela Pycio w dniu 21 września 2018 o 14:14
Zawojowało naszą kuchnię, od lat cieszymy się jego smakiem i wciąż nam mało. 🙂
Agnieszka w dniu 1 października 2018 o 00:31
W pesto najważniejsza jest proporcja: nie przesadzić z czosnkiem i nie przesadzić z oliwą. Klasyczne pesto uwiwlbiam, podobnie jal to, z suszonych pomidorków.
Magdalena w dniu 18 czerwca 2019 o 14:51
Robię swoje od czasu do czasu, choć słoikowe kupne też stoi w lodówce zawsze 🙂 Uwielbiam i sprawdzę przepis. Chcę Ci powiedzieć, że drobiłam Twoją sałatkę wartswową na Wielkanoc – pyszna i polecam,
matkaa w dniu 21 czerwca 2019 o 21:50
Szczerze polecam to dla mnie inny smak. Swoje to zawsze lepsze 🙂